Powieści takie jak te zawsze czyta się szybko i przyjemnie.
Przeczytałam wiele książek, jednakże najbardziej są mi bliskie utwory Marii Nurowskiej. Mają w sobie coś niezwykłego. Polska autorka nie boi się pisać o sprawach które w największym stopniu poruszają naszą psychikę.
Szczególną uwagę warto zwrócić na jej powieść pt. „Miłość rano, miłość wieczorem”.
Utwór ten opowiada o losie małżonków, Jerzego i Zofii. Podczas powojennej zawieruchy zostają oddzieleni. Jerzy jest nieświadomy, że jego żona jest w ciąży i wkrótce na świat przyjdzie ich córeczka, Ania.
W czasie rozłąki Zofia zostaje sławną śpiewaczką operową, natomiast Jerzy wziętym architektem. Po wielu lata rozłąki dochodzi do ich przypadkowego spotkania. Małżonkowie z trudem się rozpoznają, a Jerzy dowiaduje się o tym że został ojcem. Anna niestety sprawia mnóstwo kłopotów, gdyż utrzymuje kontakty z terrorystyczną Frakcją Czerwonej Armii, przez co trafia do więzienia w Zachodnich Niemczech. Jerzy z pomocą przyjaciół, próbuje uwolnić córkę, której nigdy wcześniej nie widział na oczy. Ich akcja nie ma zbyt wielkich szans na powodzenie, jednak Jerzy stara się za wszelką cenę odbudować swoją rodzinę. Czy to mu się uda? Jak potoczy się ich dalszy los? Czy Jerzy zdoła odnowić relację z Zofią i nawiązać kontakt z nieznaną córką?
Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki, która z pewnością skłoni Cię do refleksji. Jest to przepiękna powieść opowiadająca o uczuciach, które zdołają przetrwać wszystko, o wzruszającej męskiej przyjaźni, która mimo wielu przeciwności losu nie zdoła jej zniszczyć.
„Miłość rano, miłość wieczorem” to nie jest książka, którą, po zakończeniu czytania, odkłada się na półkę i zapomina. To książka, którą się przeżywa i nosi w sercu.